To konik polny wodzi rej w drużynie
Piewców!... bez końca w śpiewie tym rozbrzmiewa
Rozkosz i radość; nawet gdy omdlewa
Z uciech — spoczynek trawa da jedynie.
O tak ! Poezya ziemi nie ma końca:
W mroźny, zimowy wieczór, w martwą ciszę,
Kiedy wśród pustki z poza pieca dzwoni
Pieśń świerszcza, w cieple coraz głośniej brzmiąca,
I w niej konika polnego pieśń słyszę,
Na poły sennie płynącą śród błoni.
( Władysław Nawrocki).
Gdybyś wspanialszych uroszczeń nie miała,
Zapomnianoby, Wenecyo, twe dzieła:
Ta cześć, co w tobie ku bardowi pała,
Ta miłość Tassa bodajby rozcięła
Te pęta, któreś od tyranów wzięła;
Los twój jest wstydem narodów! — Albionie,
Najbardziej twoim! Bodajeś pojęła,
Królowo morza, że w Wenecyi zgonie
I twój jest, choć cię morskie ochraniają tonie!
Jam ją ukochał, gdym był jeszcze młody:
Dziecku, jak w baśni rusałek siedlisko,
Był gród, wyrosły fal słupami z wody,
Przybytek uciech, bogactw zbiorowisko.
W pierś mi jej obraz wryli i nazwisko
Otway i Radcliff, Szyller, Szekspir stary; [1])
Dziś ją znalazłem jakby na igrzysko,
Ale jej boleść większe budzi żary,
Niż gdy jej czci składano i dziwu ofiary. —
Dzisiaj przeszłością zaludnić ją mogę;
I teraźniejszość dosyć myśl zagrzeje,
Ducha powiedzie na rozmyślań drogę —
A nawet bardziej, niż miałem nadzieję.
- ↑ Wenecya wyzwolona; Tajemnice Udolfa; Czarnoksiężnik lub Armeńczyk („der Geisterscher“; Kupiec wenecki; Otello — dzieła wymienionych w tekście poetów.