Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/353

Ta strona została przepisana.
—   349   —

I jeśli mi się jaka chwila śmieje,
Wpleciona w życie, to swych blasków zdroje
Cudna Wenecya dzisiaj na nią leje....
Dla pewnych uczuć bolu się nie boję
Ni czasu, bo wszak dziśby zmartwiały już moje!


XX.

Najwyżej rośnie świerk z swojej natury[1])
Gdzieś tam na graniach zaledwie widzialnych;
Z korzeniem w głazach, pnie się on do góry,
Choć nie ochrania go od wiatrów halnych
Ziemia u dołu; szydzi z burz nawałnych,
Kryje się w zieleń, aż kształtem i szczytem
Będzie podobien do wierzchołków skalnych,
Aż, skiełkowawszy pomiędzy granitem,
Przemieni się w olbrzyma; tak i z ducha bytem.


XXI.

My jarzmo życia wszak unieść możemy:
Ból w opuszczonych piersiach ma korzenie
Najgłębiej wrosło; wielbłąd dźwiga niemy
Najcięższe juki; wilka, gdy ma tchnienie
Wydać ostatnie, opuszcza milczenie?
Nie! i w tem przykład niech będzie: gdy brzemię
Cierpień znieść umie to nizkie stworzenie,
I my się uczmy, szlachetniejsze plemię,
Wytrzymać: wszak dzień jeden a opuścim ziemię.


XXII.

Boleść zabija lub zabitą bywa
Przez bolejących — więc swój kres znajduje: —
Jeden, nadzieją wzmocnion, do przędziwa
Wraca dawnego, nić tę samą snuje;
Inny, złamany, wcześnie zwiędłość czuje,
Blaknie, siwieje i wraz z trzciną ginie,
Której się chwycił; inny znów bojuje,
Ulg szuka w dobrym lub zbrodniczym czynie —
Jak dusza jego skłonna: w dół czy ku wyżynie.


XXIII.

Ale gdy ciągłe trapią nas boleści,
To coś, jak gdyby żądło skorpiona,
Ledwie widzialne, ale gorzkiej treści,
Znów nam do serca sprowadza brzemiona,

  1. Gatunek szczególniejszego świerku alpejskiego, udającego się tylko na regionach najbardziej skalistych, gdzie dla swego wyżywienia znajduje jak najmniej ziemi. W tych miejscach wyrasta on do większej wysokości, aniżeli wszelkie inne drzewa górskie.