Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/432

Ta strona została przepisana.
—   428   —

Stoją w bogatych rzędach cztery pyszne konie,
Na ziemi leżą rozmaite bronie:
Szaty rycerskie, polerowne zbroje,
Dywdyki końskie i kobiece stroje.
(Wiktor Baworowski).


„Oberon", poemat romantyczny w 12 pieśniach, przekład Wiktora z Baworowa, (Lwów, 1853); „Agaton“, romans historyczny, przełożył J. Wakomski (Wilno, 1844), „Posąg i salamandra“, powieść, naśladowała Anna z ks. Radziwiłłów Mostowska (Wilno, 1807); kilka innych pism Wielanda mamy także w przekładzie.




XIV. Gotthold Efraim Lessing.
Emilia Galotti.
Jeden z książąt włoskich na Guastalli, znudzony swoją wykształconą faworytą Orsiną, zakochał się w Emilii i zrazu wszystkoby dla niej oddał, lecz dowiedziawszy się, że ona wychodzi za mąż za hrabiego Appianiego, pomimo szlachetnego gruntu duszy, podrażniony w swych despotycznych zachciankach, znajduje w nikczemnym dworaku Marinellim przewrotne narzędzie swej woli. Appiani zostaje zamordowany, a Emilia porwana i pod pozorem przeprowadzenia śledztwa zatrzymana w zamku książęcym. Ojciec jej, Odoardo, oświadomiony o całym przebiegu sprawy, z początku chce zabić księcia, lecz następnie, ustępując naleganiom córki, ją samą zabija. Przytoczone sceny dadzą poznać główne charaktery.


Orsina (po krótkiem milczeniu, podczas którego patrzy na Odoarda ze współczuciem, on zaś na nią z niejaką ciekawością). Co on (Marinelli) panu powiedział, nieszczęśliwy człowieku?
Odoardo (pół do siebie, pół do niej). Nieszczęśliwy?...
Orsina. Prawdy nie mówił z pewnością.... a z największą pewnością nie powiedział żadnej z tych prawd, które tu na pana czekają.
Odoardo. Na mnie czekają? Czyż nie dosyć już wiem? Pani!.. Mówże pani! Mówże pani!
Orsina. Nie wiesz pan nic.
Odoardo. Nic?
Orsina. Dobry, kochany ojcze!... Co jabym dała, gdybyś pan także był moim ojcem! Wybacz pan! Nieszczęśliwi tak łatwo łączą się z sobą... Chciałabym rzetelnie boleść i oburzenie z panem podzielić.
Odoardo. Boleść i oburzenie?.... Pani!.... Zapominam jednak.... Chciej pani mówić dalej.
Orsina. Gdyby to nawet była pańska jedyna córka, pańskie jedyne dziecko!... Wszystko jedno, czy jedyne czy nie... Nieszczęśliwe dziecko jest zawsze jedyne.
Odoardo. Nieszczęśliwe?... Pani!... Czegóż ja chcę od niej?... Jednakże, na Boga, tak nie przemawiają obłąkane.
Orsina. Obłąkane?... A więc on to panu o mnie powiedział?.. No, no, być może, iż to nie było jednem z grubszych jego kłamstw... Czuję coś takiego... I wierz mi pan, wierz mi pan, kto w pewnych okolicznościach nie utraci rozumu, ten go nie miał do stracenia!