Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/470

Ta strona została przepisana.
—   466   —
2. Graf Habsburg.

W Akwisgranie, w zamkowych komnatach
Namaszczalna cesarska biesiada.
Cesarz Rudolf, w obrzędnych swych szatach,
Tron wzniesiony u stołu zasiada.
Falcgraf reński na zlocie mu kraje,
Puhar z winem król czeski podaje:
Wszyscy siedmiu wyborcy cesarza,
Jak wkrąg słońca chód planet niebieskich,
W złotych mitrach, w purpurach królewskich,
Stoją kołem przy tronie mocarza.

I z dziedzińców, z krużganków pałacu,
Z dźwiękiem muzyk, jak grom nieprzerwany,
Okrzyk tłumów skupionych na placu
Bije echem o okna i ściany:
Bo przeminął czas klęsk i swawoli.
Pychy możnych, a ludu niewoli,
Pan i sędzia jest znowu na ziemi.
Nie śmie szaleć bezkarnie gwałt zbrojny,
Nie drży słaby, zaufał spokojny,
Że jest moc i opieka nad niemi.

Cesarz puhar do góry wzniósł złoty,
I powłócząc wkrąg okiem radości:
„Nic tu nie brak do naszej ochoty,
Wpośród takich i uczty i gości.
Lecz nie widzę śpiewaka, minstrela:
Pieśń natchniona jest duszą wesela,
I duch wyższy na serce z niej wionie:
Cześć mą dla niej wyssałem już z mlekiem,
A com czuł, będąc prostym człowiekiem,
Czuć i uczcić potrafię na tronie!“

Ledwie skończył, z za tłumu rycerzy
Wyszedł mąż, z białym włosem na skroni,
W długiej, naksztalt zakonnej odzieży.
Złotą arfę trzymając we dłoni.
„W strunach arfy jest cały świat ducha,
W miarę tego, kto śpiewa, kto słucha,
Jak pieśń wieszczą pojmuje, lub stwarza;
Wiem, co duszę podnosi i krzepi,
Lecz ty, panie, sam powiedz najlepiej,
Co jest godne słuchacza — cesarza?“

Na to cesarz z łagodnem wejrzeniem:
„O, na taką się pychę nie ważę!
Wyższy pan rządzi wieszcza natchnieniom,
Co mu samo i cel swój pokaże.