Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/490

Ta strona została przepisana.
—   486   —
5.

Skąd bladość róży czerwonéj,
Powiedz, moja miła?
Fijołek skąd tak schylony,
Że go trawka skryła?

Tak smutnie czemu skowronki
Śród powietrza pieją?
Pachnące kwiatki śród łąki
Woń grobową wieją?

I jasność słońca się chmurą
Szarą przysłoniła?
I ziemia czemu ponurą,
Niemą jak mogiła?

Ma dusza czemu złamana?
Powiedz, moja miła;
Ach, powiedz mi, ukochana,
Czemuś mną wzgardziła?


6.

Czyż ma bladość nie odsłania,
Mej miłości nie tłómaczy?
Więc koniecznie chcesz wyznania,
Z ust moich prośby żebraczéj?

O, zbyt dumne są me usta,
W nich uścisk i żart się mieści;
Gdy z nich tryska mowa pusta,
O, wtedy ja mrę z boleści!...
(Stanisław Budziński).


7.

Gdy nadszedł cudny miesiąc maj
I pękły pączków obsłony,
Wtedy w mem sercu zakwitł kwiat
Miłością kwiat umajony...

Gdy nadszedł cudny miesiąc maj,
I ptasząt rozbrzmiały pienia,
Wtedy wyznałem przed lubą mą
Tęsknoty me i pragnienia.


8.

Mieszczuchy w pięknem ubraniu
Ciągną przez pola i góry,
Skaczą jak młode baranki
I sławią wdzięki natury...

Oczy ich płoną zdumieniem,
Że w świecie tak romantycznie,
I nadstawiają swe uszy,
Gdy ptaszków chór śpiewa ślicznie...

Ja jeden okno zasłaniam
Czarną, żałobną zasłoną,
Bo we dnie nawet mię dręczy
Widziadeł przeszłości grono...

I dawna miłość powstaje
Z smutnego serca cmentarza,
Przysiada do mnie i plącze
I serce moje rozżarza...
(Al. Kraushar.)


9

Jaki spokój w mgle słonecznej
Niby lustro błyszczy morze,
Statek bruzdą szmaragdową
Wyzłacane fale porze.

Sternik usnął, zapomniawszy
O mieliznach tego świata;
Koło masztu siedzi chłopiec
I ziewając, żagiel łata.

Krew rumieni mu policzki
Czarną sadzą zasmolone
Jogo oczy duże, modre
W tę i ową błądzą stronę.

Nagle zjawia się kapitan,
Człek, co lubi głośne sprzeczki;
„A, hultaju! — woła z gniewem —
Znów mi śledzia skradłeś z beczki!“