Wesoło gość róg przyjął, dziękczynny czyniąc nich,
Dziś róg ten byłby straszny dla mężów nawet dwóch;
Lecz on go na uciechę gosposi jednym tchem
Wypróżnił i na stole postawił z suchem dnem.
Skald, siedząc podle króla, śród harfy dźwięcznych brzmień
Pieśń zawiódł o miłości przesławnej po dziś dzień,
Jak Hagbart kochał Signę, cud-dziewę śnieżnych stron, —
Roztaił piersi bojan serdeczny jego ton.
Raj śpiewał zmarłym w boju, o bogach ciągnął rzecz,
Na lądach i na morzach wysławiał ojców miecz;
Zabrzękły wkrąg oręże, na lica wybiegł żar,
A puhar płynie kołem i mnoży szczęsny gwar.
Na to król rzekł te słowa:
„Żłe, gdy snuje mąż żale
I kwili w płaczliwej dziewoi ton.
Mnie już pieśnią grobowa
Dzwoni w uchu wspaniale,
Boć wszystko, co żyje, pochłania zgon.
Norny matnią zdradliwą
Tu nikogo nie miną,
Daremnie więc biadać lub zwodzić bój!
Ot, z Inborgą szczęśliwą
Władaj po mnie krainą,
Chroń syna, nim wzbuja szczep drogi mój.
„Niegdyś w błogim pokoju
Tu-m spoczywał z drużyną,
Dokoła plon szczęścia złotego siał;
Jednak, czylim wśród boju
Nie grał w tarcze doliną?
Morzami czym w tarcze me mężnie grał?
„Teraz niech mi otworzy
Łono dziryt śmiertelny,
Nie cierpi na stornie mrzeć Norman-król.
W prawdziem żywot wiódł hoży,
Lecz i skończy weselny,
Bój z śmiercią rozstrzyga zbyt krótki ból“.
I z ochota pierś siecze
Niby Odyn przed laty, —
Skrzą rany śmiertelne jak szpary skał;
Ciepły strumień z nich ciecze
Na podłogę i szaty,
Włos srebrny na piersiach purpurą drgał.
„Hej, podajcie róg z miodem!
Cześć wam, bracia Narwany!
Przesławna Północy! cześć tobie, cześć!
Jam mądrości zarodem
Lud mój darzył kochany,
Pod niebo-m chciał kłosy pokoju wznieść...
Witaj moście tęczowy!
Niech się święci Walhala!
Już mknie krąg ziemski... Z niebieskich błoń
Róg zadzwonił godowy
Stróża raju Heimdala[1]),
Hełm szczęścia spromienia już gościa skroń“.
- ↑ Heimdal w wyobrażeniach starożytnych Skandynawów był stróżem nieba na moście tęczowym (Bifrost), wiodącym do Walhali. Uderzał on w róg, gdy nowy bohater wstępował do przybytku dzielnych. Kto chciał uzyskać wstęp do Walhali, musiał umrzeć śmiercią wojownika; dlatego też zniedołężniali Skandynawowie dobrowolnie zadawali sobie śmiertelne clony orężem.