Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/519

Ta strona została przepisana.
—   515   —

Wesoło gość róg przyjął, dziękczynny czyniąc nich,
Dziś róg ten byłby straszny dla mężów nawet dwóch;
Lecz on go na uciechę gosposi jednym tchem
Wypróżnił i na stole postawił z suchem dnem.
Skald, siedząc podle króla, śród harfy dźwięcznych brzmień
Pieśń zawiódł o miłości przesławnej po dziś dzień,
Jak Hagbart kochał Signę, cud-dziewę śnieżnych stron, —
Roztaił piersi bojan serdeczny jego ton.
Raj śpiewał zmarłym w boju, o bogach ciągnął rzecz,
Na lądach i na morzach wysławiał ojców miecz;
Zabrzękły wkrąg oręże, na lica wybiegł żar,
A puhar płynie kołem i mnoży szczęsny gwar.


Krytjof gości u Rynga całą zimę, nic domyślając się, że został od niego poznany. Nareszcie Ryng, wypróbowawszy szlachetność gościa, powiada mu otwarcie, kim jest. Frytjof postanawia opuścić dwór Rynga. (Śpiew XX).


Na to król rzekł te słowa:
Żłe, gdy snuje mąż żale
I kwili w płaczliwej dziewoi ton.
Mnie już pieśnią grobowa
Dzwoni w uchu wspaniale,
Boć wszystko, co żyje, pochłania zgon.

Norny matnią zdradliwą
Tu nikogo nie miną,
Daremnie więc biadać lub zwodzić bój!
Ot, z Inborgą szczęśliwą
Władaj po mnie krainą,
Chroń syna, nim wzbuja szczep drogi mój.

„Niegdyś w błogim pokoju
Tu-m spoczywał z drużyną,
Dokoła plon szczęścia złotego siał;
Jednak, czylim wśród boju
Nie grał w tarcze doliną?
Morzami czym w tarcze me mężnie grał?

„Teraz niech mi otworzy
Łono dziryt śmiertelny,
Nie cierpi na stornie mrzeć Norman-król.
W prawdziem żywot wiódł hoży,
Lecz i skończy weselny,
Bój z śmiercią rozstrzyga zbyt krótki ból“.

I z ochota pierś siecze
Niby Odyn przed laty, —
Skrzą rany śmiertelne jak szpary skał;
Ciepły strumień z nich ciecze
Na podłogę i szaty,
Włos srebrny na piersiach purpurą drgał.

„Hej, podajcie róg z miodem!
Cześć wam, bracia Narwany!
Przesławna Północy! cześć tobie, cześć!
Jam mądrości zarodem
Lud mój darzył kochany,
Pod niebo-m chciał kłosy pokoju wznieść...

Witaj moście tęczowy!
Niech się święci Walhala!
Już mknie krąg ziemski... Z niebieskich błoń
Róg zadzwonił godowy
Stróża raju Heimdala[1]),
Hełm szczęścia spromienia już gościa skroń“.


Frytjof jednak nie korzysta z wspaniałomyślności Rynga, bo czuje na sobie jeszcze nieprzebłagany gniew Baldera; doprowadza do skutku wybór synka Ryngowego na króla, a sam udaje się na mogiłę ojca i błaga go, żeby mu wskazał sposób przejednania boga. Tu ukazuje mu się cudowne widzenie.


  1. Heimdal w wyobrażeniach starożytnych Skandynawów był stróżem nieba na moście tęczowym (Bifrost), wiodącym do Walhali. Uderzał on w róg, gdy nowy bohater wstępował do przybytku dzielnych. Kto chciał uzyskać wstęp do Walhali, musiał umrzeć śmiercią wojownika; dlatego też zniedołężniali Skandynawowie dobrowolnie zadawali sobie śmiertelne clony orężem.