Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/526

Ta strona została przepisana.
—   522   —

Hermann. Messieurs, obaj macie słuszność, każdy na swój sposób.
Drugi adwokat. Ależ jak to być może, abyśmy obaj mieli słuszność? Sądziłbym, że jeżeli ja mam słuszność, to mój przeciwnik jej nie ma; orzeczenie Justyniana przemawia stanowczo za mną.
Hermann. Proszę wybaczyć, muszę biedz do ratusza.
Pierwszy adwokat (zatrzymując Hermanna). Dowiodłem przecież, że orzeczenie Justyniana jest za mną.
Hermann. Tak jest, wistocie, Justynian przemawia za panem i za panem także; czemuż więc u dyabła, nie porozumiecie się w tej sprawie. Znam Justyniana lepiej od was; jeżeli nosi on płaszcz na obu ramionach, to znaczy tyle, jak gdyby chciał powiedzieć: Wynoście się, hultaje, na złamanie karku i załagodźcie sprawę.
Drugi adwokat. Panie burmistrzu, ażeby myśl prawodawcy dokładnie zrozumieć, trzeba jeden artykuł porównać z drugim: czyż w następnym paragrafie nie stoi: Quod si vis fluminis de tuo praedio[1].
Hermann. Eh! dajcież mi pokój, panowie kauzyperdy! Słyszycie przecież, że muszę do ratusza!
Pierwszy adwokat Chwileczkę, panie burmistrzu! Proszę tylko wysłuchać, co mówi Hugo Grocyusz.
Hermann. Niech was obu szatan porwie razem z waszym Hugonem Grocyuszem; cóż mię obchodzi Hugo Grocyusz? To był Arminianim, a cóż nam do praw, które tworzy ktoś, dyabeł wie, gdzie w Armenii?[2]

Najbardziej wszakże niepokoi Hermanna to, że uchybia jakiemuś zagranicznemu rezydentowi, nie udzielając mu posłuchania. Gdy w końcu zgnębiony wszystkiemi kłopotami, wpada w rozpacz i o mało się nic wiesza, przybywa Antoni i oznajmia mu, że znajdując się w gospodzie, słyszał przypadkiem rozmawiające grono mieszczan, którzy bawili się kosztem Hermanna, wmówiszy w niego, że został wybrany na burmistrza. Rad, że tak łatwo pozbywa się kłopotów, Hermann bierze wieczny rozbrat z polityką i wraca do rzemiosła, a Antoniemu oddaje córkę w małżeństwo.
(E. Gr).




II. Jan Ewald.
Bohaterowie Danii.

Gdzie maszt się pnie, król Chrystyan stał
Wśród walki znoju[3]
I siekł swą szpadą w wrogów wał,
Na czaszki Gotów razy siał;
Więc wrogów rój, choć dzielnie stał
Padł w walki znoju!
„Uciekać! — krzykną — kto z was chce
Z Chrystyanem duńskim zmierzyć się
W tym boju?“


  1. Jeżeli prąd rzeki z twojej posiadłości.
  2. Arminianie sekta kalwińska, prześladowana w Holandyi. Hermann przez nieświadomość rzeczy miesza jej nazwę z nazwą kraju Armenii.
  3. Mowa tu o zwycięstwie Chrystyana IV nad Szwedami, odniesionem w bitwie morskiej pod Fehmarn (1644).