Książęcą dąbrową
Wietrzyk wiać poczyna;
Po wodę zdrojową
Śpieszyła dziewczyna.
Nabrała w naczynie
I gdy do dom bieży,
Wodą ku dziewczynie
Płynie wianek świeży,
Wianek słodkiej woni,
Fijołki i róże;
Za wianeczkiem goni,
Lecz dognać nie może.
Wiatr go niósł po zdroju,
Niesie coraz daléj.
Po daremnym znoju
Tak się dziewczę żali:
„Gdybym ja wiedziała,
Kto was zerwał, kwiatki,
Temubym oddała
Pierścionek od matki.
„Gdybym ja wiedziała,
Kto was otrząsł z rosy,
Temubym oddała
Plecionkę z mej kosy.
„Gdybym ja wiedziała,
Kto puścił w te strony,
Temubym oddała
Mój wianek zielony".
(J. B. Zaleski).
O, dawnych Słowian złoty wieku błogi!
Czyjeż dziś oko łzą się nie zaleje?
Któż dziś nie westchnie, czytając twe dzieje?
Chociaż narodu kreśliły je wrogi?...
Nieznane były u naszych pradziadów
Klucze, zapory, szafoty, więzienia,
Ani się pojąć mogli ze zdziwienia,
U swych niemieckich widząc jo sąsiadów.
Obce im były kradzież i morderstwo,
Podstęp, obłuda, kłamstwo, przeniewierstwo;
Sędziwą starość młode plemię czciło.
Pieśni i gędźba w całym kraju brzmiały,
Gościnne wrota wszędy oścież stały...
Dzisiaj, niestety, wszystko się zmieniło.
O, gdyby przy mnie berło władzy było!
Gdybym mógł ręką zawładnąć zwycięską!
Razby się przecie nazawsze skończyło
Sąsiedztwo, wieczną co nam było klęską.
Od Adryatyku aż ku bagnom fińskim,
Od Łaby po nurt Dunaju bystrego,
Nie żelaznemi słupami Chrobrego,
Granice murem opasałbym chińskim.