Głos synogarlic wabi do gaja:
„Ignacy! Wilhelm!! Jarmilo!!!
(Bronisław Małecki).
Nów i gwiazdy na błękicie,
Toń szafirów i jasności...
Nowe, zda się, budzą życie
I nieznany raj miłości!
Gwarzą słodko pola, lany,
Liść z listeczkiem — z kwieciem niwa,
Cały świat jak zakochany
W pocałunkach się rozpływa.
A jednakże... choć liść gwarzy,
Choć się wdzięczą gaj i błonie;
Ileż, ileż młodych twarzy
I serc młodych we łzach tonie
Ptak, to iście piosnka żywa,
Pieśń tęsknoty i miłości!
Nie dziw, nie dziw, że ten śpiéwa,
W czyjem sercu miłość gości.
A ptaszyna jakoś umie
Tak do serc przemawiać rzewnie,
Że gdy piosnkę człek rozumie,
To się łzą zaleje pewnie.
Jakże często mym udziałem,
Być ptaszęcej echem pieśni!
Śpiewam sercom rozbolałem,
Kiedy w duszy najboleśniej.
Rozkochany w swojem dziele,
Bóg człowiecze serce stworzył,
I ze skarbca uczuć — wiele
Z swej miłości w głąb ich złożył.
Gdy wzrok boży, wzrok miłości,
Na serduszku spoczął tkliwem,
Bóg rozpłakał się z radości,
Że je widział tak szczęśliwem.
Lecz w tym płaczu — jedna, cicha
Łza do serc się zabłąkała,
I jak rosa u kielicha
Polnych kwiatów, lekko drżała.
Łzy tej boskiej cenna woda
W piersiach rodzi ból niemały...
Lecz po stokroć serc tych szkoda,
Co tych cierpień nie zaznały.
Minie smutek, boleść minie,
Po łzach szczęścia przyjdzie więcej...
Wszak gdy serce łzą opłynie,
Wtedy kocha najgoręcej.
Gołąbek łkał na dębie,
Wiatr igrał z falą białą;
Gdym chciał ci duszy głębię
Otworzyć — słów nie stało.
Człek w obcym dla się kraju
O szczęściu śni dalekiem:
Bo na to jest człowiekiem,
By tęsknił wciąż do raju.
Widziałem cię umarłą...
Smutno huczały dzwony,
Jęczenie, co pierś darło,
Słyszałem z każdej strony.
Dziwne ci słali loże:
Na pierś głaz twardy dali,
A na nim — mnie, o Boże!
Nagrobek ryć kazali.
- ↑ Vítězslav Hálek.