Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/568

Ta strona została przepisana.
—   564   —

Ludzie! — więc w żadnym razie,
Jęk serca was nie wzruszy?
To piszcie tam na głazie,
Com nie wyśpiewał z duszy!
Miłość — prostemi słowy
Śpiewałem głuchej czerni...
Może ten głaz grobowy
Przekona was — niewierni!
(Wł. Bełza).






VII. Jan Neruda.

1. Ostatnia balada z roku dwa tysiące i jeszcze kilka.

Za ostatnią kradzież, co wogóle
Na tym świecie została spełnioną,
Raz ostatni zeszły się pachołki
I ostatnią ławę wystawiono.

I ostatni sędzia, praw ostatnich
Stróż, za chwilę wyrok swój wypowié,
By za kradzież kazać sprawić kije
Ostatniemu w świecie baronowi.

Baron, sławnych pradziadów potomek,
Drży ze strachu, gnie pokornie szyję,
Przodków nawet miecze nie trwożyły,
A potomka straszą marne kije.

— Miły bracie, stróżu praw surowych,
Patrz, jak w ciężkiej znalazłem się matni;
Kraść nie będę nigdy, więc mi przebacz.
Jam jest baron i to już ostatni.

Sędzia słucha, tylko głową kiwa
I uśmiecha się niby łaskawie:
— My barona pod ławę rzucimy,
A złodzieja położym na ławie.


2. Romanca.

Skocznie grano, gdy już w ziemi
Legło ciało moje,
Matka gościom wystawiła
Jadło i napoje.

Dnia drugiego się dzielili,
Zamków dziewięć było,
Że im mało zostawiłem,
To w nich złość budziło.

— A tę byłą mą kochankę
Komuż odda mama?
— Głowy sobie nie kłopoczę,
O tem myśli sama.
(Bronisław Grabowski).






VIII. Świętopełk Czech.[1]

Fantazya morska.

I. Modlitwa dziewczyny przed nadbrzeżna kaplicą.

O gwiazdo morza, Matko litości!
W żywiołów burzy niech mir twój gości,
Wstrzymaj dzikich wichrów bój,
Spuść niebieski spokój twój,
O gwiazdo morza!
O gwiazdo morza, o łask krynicy!
Miejże ten korab’ w świętej prawicy.
przed nadbrzeżną kaplicą.
Modrym płaszczem nad nim wiej,
Ochroń maszty, ochroń rej,
O gwiazdo morza!
O gwiazdo morza! Trwożna tęsknota,
Jak żaglem wicher, sercem mem miota...
Tyś miłości czystej zdrój,
Spuść nam błogi spokój twój —
O gwiazdo morza!

  1. Svatopluk Čech.