Trzy dni jeszcze wojsko spoczywa — i sypie
Mogiły dla zmarłych i pije na stypie,
I bogu dań składa w dziękczynnej ofierze
Za kwiaty zwycięstwa i wojsk dwu przymierze.
I lutnie zabrzmiały. A złote ich struny
Śpiewają, jak mężnie toczyli bój Hunny,
Śpiewają, jak mężnie naddziady walczyli,
Tak jak my ich czyny śpiewamy w tej chwili.
(A. Lange).
Biada tej, która sercem nikogo nie darzy,
Lecz, jak bóstwo blask siejąc, za hołdami goni,
Nigdy hymnów nie syta, ni kadzideł woni,
Które miłość rozsiewa u stóp jej ołtarzy.
Biada tej, której serce w milczeniu się skarży,
Której oko tajemnie łzę rozpaczy roni,
Tak jak gołąb zraniony, siedząc na ustroni,
Ginie niepostrzeżony wśród leśnych cmentarzy.
Lecz stokroć biada owej, którą dola zmusza
Tam o miłości mówić, gdzie milczy jej dusza,
A milczeć, gdzie przysięga słowa z ust jej płoszy:
Tak miłość jej z przysięgą w wiecznej jest rozterce,
Serce łamie przysięgę, a przysięga serce —
Ona grzeszy w czystości, a cierpi w rozkoszy...
(Franciszek Konarski).
Oto słowików dzwonią piosenki,
Wiosna błysnęła w miłosne dźwięki,
Ubrała niwy wokoło,
I róż turbany świetnie rozwite,
Migdały srebrnym kwiatem okryte,
Rozpromieniono gór czoło.
O, niech wam miłość rozkoszą dni słodzi,
Bo prędko, prędko doba róż przechodzi.
Gwiazdy na błoniach, blaski na wodach,
I wonne tęcze świecą w ogrodach;
Mchu dywan ozdabia groty.
Pijcie więc życie! jutro kto zgadnie,
Komu się jeszcze cieszyć wypadnie!
Dalej w godowe namioty!
O, niech wam miłość rozkoszą dni słodzi,
Bo prędko, prędko doba róż przechodzi.