dziécię do plebanii. I cóż powiécie na to bracia? czy was nie oburzyło niedbalstwo owych niegodnych rodziców chrzestnych, nie rozrzewniło postępowanie zacnych podróżnych? Widzę łzy w waszych oczach, a łzy te dobrą są wróżbą.
Otóż widzicie, jakie to straszne, smutne skutki pociąga za sobą pijaństwo, co zniża człowieka do bezrozumnego zwiérzęcia; człowieka! którego Bóg stworzył na obraz i podobieństwo swoje, którego ożywił nieśmiertelną duszą. Pijaństwo do największych grzéchów i nieszczęść prowadzi: do kłótni, próżniactwa i nędzy. Pijaństwo osłabia człowiekowi rozum, siły życia, bo wódka jakoby trucizna niszczy zdrowie i niezdolnym do pracy go czyni. Pijaństwo skraca życie, a stając się powodem rozmaitych chorób, przyśpiesza starość. Pijaństwo nakoniec odbiéra łaskę Bożą, odsuwa błogosławieństwo Jego. A któżby nie chciał łaski i błogosławieństwa nieba? Zastanówcie się, poczciwi ludzie, nad tym okropnym nałogiem, wyrzeczcie się go na zawsze, a zobaczycie, jak w chatach waszych zakwitnie pomyślność, jakie obfite błogosławieństwo Bóg ześle na wasze pola, jakiéj pociechy słodkiéj doczekacie się z dziatek waszych, i jako was Bóg ukocha.
Strona:Obrazki z życia wiejskiego.djvu/53
Ta strona została uwierzytelniona.
— 50 —