Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/10

Ta strona została skorygowana.

Narzeczeni, którzy się łączą na całe życie, na dolę i niedolę, na wielki nieraz trud i ból, nie uważają zwykle za potrzebne przypatrzeć się sobie bliżej przed ślubem, poznać się lepiej, policzyć swoich sił. Zamiast spojrzeć w głąb swoich dusz, starają się przedstawiać się sobie wzajemnie ile możności ze strony odświętnej i bawić się swoim kosztem. Panna nie wie nigdy, jakim jest jej narzeczony po za salonem, a mężczyzna, jaką jest panna. Z chwilą, kiedy narzeczony wchodzi do narzeczonej, „wszystko nastraja się na ton sztuczny, wstawiają się dekoracye, rozdają role i zaczyna się komedya“.
Tej niczem niewytłomaczonej lekkomyślności naturalnym skutkiem bywają niedobrane stadła, męczące się sobą nawzajem, zamiast się dopełniać.
W sposób bardzo przyjemny ułatwia Ochorowicz przyszłym małżonkom przegląd warunków fizycznych, majątkowych i moralnych — „rachunek sumienia“, który powinien poprzedzić każdy ślub, jeśli związek ma być spółką trwałą i pozyteczną. Niewielu z pomiędzy naszych znakomitszych pisarzów współczesnych umie temat poważniejszy przedstawić tak lekko, przejrzyście i plastycznie, jak utalentowany