Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/115

Ta strona została skorygowana.

filozofa w jej przekonaniu, a w gruncie rzeczy niedołęgę i idyotę, niezdolnego zupełnie do życia w tem znaczeniu, jak my je rozumiemy, nie mającego pojęcia o obowiązkach męża i ojca rodziny. Nie zajmuje on się niczem pożytecznem, cały dzień przepędza nad książkami, niezdolny jest zarobić nawet tyle, żeby mógł dać chociażby suchy kawałek chleba żonie swojej i dzieciom. I ta zaszargana żydówka żywi go swoim własnym przemysłem, żywi męża i dzieci, których ma siedmioro. A czem żywi? Dziesięcioma rublami, stanowiącemi cały jej majątek. Kupuje, sprzedaje i znów kupuje, cały dzień biega po ulicach obarczona koszami, zadyszana, zmęczona, upadająca nieraz pod ciężarem. Zgadzam się najzupełniej z szanowną Kuzynką, że nie jest to typ pociągający swoją powierzchownością, ale jako żonie i matce, jako kobiecie dźwigającej na swych barkach cały ciężar utrzymania głupowatego męża i dzieci, trzeba jej oddać sprawiedliwość. Ona ma ciężkie zadanie i sumiennie je spełnia. Jeżeli idzie o przykład, brać go z niej można. A, szanowna Kuzynko, oprócz tej żydówki, mógłbym przedstawić jeszcze inne typy ze sfery pracującej nietylko fizycznie, ale i umysłowo. Zwiedź tylko rozmaite oficyny i poddasza w wielkich miastach, pofatyguj się na trzecie i czwarte piętra, bo ta niedola wysoko się gnieździ. Wyobraź sobie, ze są rodziny, w których mąż i ojciec pracować nie