Ta strona została skorygowana.
XII.
Ostatni mój list był króciutki.
„Przyjeżdżam pierwszego Maja, pociągiem wychodzącym z Warszawy o godzinie 9 m. 20 rano.
Jest to termin stanowczy i chyba tylko jakaś okoliczność nadzwyczajna zmienić go może.
Spieszę obaczyć wasze łany i pola, poznać stare bory szumiące — a przedewszystkiem nacieszyć się widokiem dwojga ludzi szczęśliwych.“
KONIEC.