Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/17

Ta strona została skorygowana.





Mało jest rzeczy, w którebym wierzył tak silnie, jak w to, że się kiedyś ożenię. Bo i dlaczegóż nie miałbym być żonatym? Znałem takich, których kwalifikacye matrymonialne ograniczały się do minimum, a którzy przecież dziś mają żony, dzieci, mamki, piastunki, pantofle haftowane, rachunki od modniarek nieopłacone i wogóle wszystko to, co człowieka żonatego wyróżnia od reszty śmiertelników. Dlaczegóż miałbym być gorszym od innych?
Kwalifikacyj moich wyliczać nie będę, nie chodzi mi bowiem o reklamę. W reszcie to, co piszę, ma pozostać wieczną tajemnicą pomiędzy mną a moją narzeczoną; wierzę zaś, iż mnie nie wyda z sekretu, dla tej prostej przyczyny, że moja przyszła jest dopiero ideą, widmem, sennym obrazem, któremu godzi się zaufać.
Utwory fantazyi mają przedewszystkiem to do siebie, że nam są wierne aż do grobu; mogą się zmieniać i przeistaczać, ale nas nigdy nie opuszczają;