Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/22

Ta strona została skorygowana.

żona więc moja musi być zdrową. Zanim tedy dalej prowadzić zaczniemy niebezpieczną grę towarzyską, racz mnie pani oświecić, czy nie pijasz czasem octu, czy nie nosisz zbyt ciasnych sznurówek, czy nie wykrzywiasz nóg dwupiętrowemi bucikami, czy nie psujesz twarzy różnemi kremami i pudrami, czy nie czytujesz po nocach romansów, wstając o wpół do dwunastej i t. p? W przeciwnym bowiem razie byłbym zmuszony uważać cię raczej za obiekt patologiczny, niż za pannę na wydaniu. Powtóre, radbym wiedzieć, czy nie czujesz pani wrodzonego wstrętu do zimnej wody? Mam bowiem to dziwne uprzedzenie, że kobiety, które dużo używają perfum i olejków (a któraż tego nie robi?), nie mają zwyczaju myć się porządnie. Jest to zapewne grubiańskie uprzedzenie, ale trudno mi się z niego wyleczyć.
Racz mi pani wybaczyć, że ośmielę się jeszcze zapytać, po trzecie, czy nie masz pani zbyt delikatnych nerwów? Wrażliwość jest zapewne bardzo cennym przymiotem, ale o ile się wyraża w spazmach i fochach, o tyle mniej jest pożądaną w małżeńskiem pożyciu.
Mam nadzieję, że odpowiedź pani wypadnie przychylnie, a w takim razie będziemy mogli przystąpić do dalszych pertraktacyj, nie przerywając naturalnego biegu stosunków.