Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/29

Ta strona została skorygowana.

List, jeżeli nie był niegrzeczny, to przynajmniej poszanowaniem form towarzyskich nie grzeszył. Ale co mi tam formy! Człowiek myślący powinien być zawsze w zgodzie z sobą i jeśli uznał za właściwe z głębi przekonania pisać to lub owo do idealnego obrazu swojej narzeczonej, to nie powinien nigdy wstydzić się tego samego wobec kobiety, w której przyszłą narzeczonę przeczuwa.
Za chwilę moje postanowienie skrystalizowało się. Przepisałem list i posiałem miejską pocztą.
Zrobiłem pierwszy krok śmiały a ważny: alea jacta est — stało się.
Nie będę opisywał niepokojów, przeplatanych uczuciami ufności, gdyż łatwo je zrozumieć; przez dwa dni byłem nastrojony gorączkowo, robota mi nie szła, a rozrywek szukać nie chciałem. Aż oto trzeciego dnia odbieram list następującej treści:

Łaskawy Panie!

Jesteś Pan impertynent i spodziewam się, że mnie nadal uwolnisz od swojej korespondencyi.

Równie bezstronna.
*

Przyznam się, że odczytawszy ten list, miałem minę niezbyt inteligentną; byłem — jak to mówią — zdekonfiturowany. Gdy jednakże, obracając list na