Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/35

Ta strona została skorygowana.

A przytem nie należy zapominać o jednej bardzo ważnej okoliczności: że piękność zewnętrzna, taka, która jest w stanie wywołać trwalsze uczucie, nigdy nie działa sama przez się, gdyż nigdy nie jest wrażeniem odosobnionem. Piękność, która „chwyta za serce,“ dlatego posiada tę własność cudowną, że jest symbolem piękności duchowej, że głębokie spojrzenie zdradza głębokość myśli, że uśmiech łagodny znaczy łagodność uczuć, a świeżość lic — świeżość sercowych składników. Nie zapominajmy, że jeśli piękność rysów niekoniecznie idzie w parze z pięknością duszy, to jednak nigdy ta ostatnia (jeżeli wyłączymy chorobliwe, od przypadku zależne zboczenia) nie była obserwowaną bez uznania piękności wyrazu twarzy. A właśnie ten wyraz stanowi to, co ludzie w życiu najczęściej za piękność uważają. Twarze martwe, bez wyrazu, monotonne, zawsze jednako nastrojone, chociażby o rysach klasycznych, nigdy nie wywołają silniejszego nad chwilowe uczucie. Ono tam tylko powstać może, gdzie ulegający wrażeniom powierzchownej piękności po za nią odczuwa piękność wewnętrzną, jako treść symbolu.
Nie rzucajmy więc kamieniem potępienia na tych, którzy piękności szukają. Trzebaby wyrwać z serca ludzkiego wszelkie estetyczne skłonności, ażeby w niem zatrzeć to naturalne, od wieków przekazane i, chcemy wierzyć, coraz to podnioślejsze upo-