Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/58

Ta strona została skorygowana.

cie rządności i oszczędności? Ona w takiej szkole uczy się tylko jednej rzeczy: wypraszania sobie nowych sprawunków przymileniem i pieszczotami — a czyż można jej brać za złe, że nie czując wewnętrznie, doświadczalnie wartości pieniędzy, chce sobie uprzyjemnić życie w sposób, jaki uważa za najlepszy?
A teraz zobaczmy, jaka jest różnica tam, gdzie panna rozsądnie jest wychowaną. Oto przedewszystkiem z chwilą, gdy zaczyna dojrzewać, nie uważają jej wyłącznie za kosztowny okaz panny na wydaniu, za lalkę z wystawy sklepowej, lecz za przyszłą gospodynię, żonę, matkę i obywatelkę. Pozwalają jej wiedzieć o wszystkich pożytecznych dla niej szczegółach, dotyczących majątkowego stanu rodziców; dziewczęciu to pochlebia i budzi szlachetną dojrzałość poglądów. Matka wspólnie z córką dzieli kłopoty zarządu, obznajmia ją z tem, ile co kosztuje i jak można oszczędnie, a jednak porządnie gospodarować, — uczy ją doświadczeniem, jak za te oszczędzone pieniądze z funduszów, danych na dom przez ojca, można zapewnić sobie przyjemne rozrywki, nowe ubranie, wycieczkę letnią lub dobry uczynek. Młoda panna, uczona przez wiele lat, poznaje sama ważność tej nauki, ponieważ pozwalają jej uczyć młodsze rodzeństwo lub nawet obce dzieci, raz dla własnego ćwiczenia się w naukach, w muzyce lub językach,