Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/78

Ta strona została skorygowana.

W przykładach, które powyżej przytoczyłem, nie mieliśmy do czynienia ze sprzecznemi charakterami — charaktery te były owszem zgodne i łagodne, a przecież nie mogły poręczać szczęścia. Podobnież nie poręczałyby go charaktery zupełnie sprzeczne: ale różnice, znaczne nawet, wydadzą najpiękniejszą harmonię, jeśli tylko spełnione będą warunki, które powyżej podałem. Kolizye uczuć i pragnień nigdy nie przekroczą granicy właściwej, jeśli nad niemi czuwać będzie najpewniejszy stróż wewnętrznej harmonii — umiejętność odczuwania obcych stanów duchowych.
No, ale do tego wszystkiego potrzeba przedewszystkiem jednej rzeczy:
Trzeba kochać...

Całem sercem życzliwy
**

Trzeba kochać...
Ej, nie tak to trudno, jak się zdaje! — pomyślałem sobie, składając list napisany; już czuję, jak mnie coś korci, żeby iść do nich i samemu list odnieść; już widzę czarne oczy, przebiegające żywo po papierze, i serce mi bije silniej na myśl, że doszedłszy do ostatnich słów: „trzeba kochać“ moja czytelniczka może powiedzieć z westchnieniem:
— Nie tak to łatwo, jak się zdaje!
Brr!... aż mnie mrowie przeszło po skórze, ta-