Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/83

Ta strona została skorygowana.

W kilka dni potem postanowiliśmy uzupełnić obustronną znajomość naszych charakterów. Wyspowiadałem się mojej pani ze wszystkich wad i słabostek, ze wszystkich błędów mojej młodości, które nieraz surowe wywoływały napomnienia, ale po których szczerem wypowiedzeniu tak mi było lekko na sercu, jak po prawdziwej spowiedzi. Wyznałem jej, że jestem niekiedy uparty, zarozumiały, gderliwy, wymagający i t. d. Ona zaś...
Ale to już tajemnica autora.
Wolno mi powiedzieć tylko tyle, iż na jej wyraźne żądanie musiałem opisać, punkt po punkcie, cały charakter mojej wrażliwości, mojej umysłowości, moich uczuć i woli, tak, jak on mnie się samemu przedstawia, a ona, wprawdzie dopiero po bardzo usilnych moich prośbach, uczyniła to samo względem siebie. Te dwa „portrety psychologiczne“ wymieniliśmy zamiast pierścionków — i tak się odbyły nasze prywatne zaręczyny. Urzędowe nastąpić miały dopiero po piątym liście.