Strona:Od sfałszowanego zwycięstwa do prawdziwej klęski.pdf/15

Ta strona została przepisana.

zolucjaograniczała się do stwierdzenia: „nadchodzące wybory do Sejmu Ustawodawczego”.
Posiedzenie KC PPR odbywało się już po pierwszej turze formalnych rozmów, która odbyła się 7 lutego. Choć mówiono o „bloku sześciu”, brali w niej udział reprezentanci tylko trzech partii — PPR, PPS i PSL — co odpowiadało faktycznemu układowi sił na legalnej scenie politycznej. Peeselowcy przyszli na to spotkanie z decyzją Prezydium Naczelnego Komitetu Wykonawczego stronnictwa, wedle której mieli „nie zajmować […] zdecydowanego stanowiska, natomiast zażądać przedstawienia warunków, na jakich proponowane jest zawarcie bloku”[1]. Spotkanie to — jak i kolejne, które odbyły się 13, 18 i 22 lutego — nie doprowadziło do porozumienia zarówno z uwagi na zasadnicze różnice poglądów na sytuację w kraju, jak i głębokie odmienności programowe. Obok wzajemnych rekryminacji, których nie szczędzili sobie rozmówcy — i słabo zawoalowanych gróźb ze strony pepeerowców (w czym celował Gomułka) — osią rozmów była kwestia podziału miejsc na wspólnych listach, stawiana przez Mikołajczyka przede wszystkim w świetle zadań przyszłego parlamentu jako konstytuanty. Zdawano sobie także sprawę z plebiscytarnego charakteru wyborów, o czym expressis verbis mówił Józef Cyrankiewicz, coraz wyraźniej aspirujący do roli lidera PPS.

Peeselowcy, uważający, że mają za sobą wyraźną przewagę w społeczeństwie, świadomi zwartości i determinacji własnej bazy członkowskiej — która była liczniejsza niż wszystkich pozostałych partii łącznie — a także zachęceni przykładem węgierskim, odrzucili propozycje PPR i PPS. 25% miejsc, jakie im oferowano, nie dawało nawet możliwości zablokowania projektów konstytucyjnych. Domagali się przyznania takiej liczby mandatów, by właśnie oni mogli zadecydować o kształcie ustawy zasadniczej. Mikołajczyk poszedł nawet tak

  1. Polskie Stronnictwo Ludowe w latach 1945-1946. Dokumenty do dziejów niezależnego ruchu ludowego w Polsce, przygotował do druku W. Bartoszewski, Warszawa 1981, s. 62.