i znajdziemy odpowiedź na pytanie, dlaczego mały ten i biedny kraj, na otwartem dla wszystkich polu nauki, tak niepoślednie dla cywilizacyi położył zasługi. Wprawdzie dziś Angja zawstydzona nieco swoją pod tym względem niższością, gorliwie stara się o to, by nie pozostać wtyle za Szkocyą, ale i dziś jeszcze, wszechnice tego ostatniego kraju górują o wiele nad angielskiemi, i dziś jeszcze „a good Scotch education“, gruntowne wykształcenie szkockie, jest najlepszą rekomendacyą dla młodzieńca, wstępującego do służby publicznej.
Uniwersytet w Edynburgu, zawdzięcza swój początek, wspaniałomyślności Roberta Reida. Uczony ten kapłan, w r. 1558 przeznaczył na ten cel kwotę 8.000 ówczesnych marek, i Marya Stuart postanowiła otworzyć w stolicy kraju najwyższy naukowy zakład. Ale okoliczności polityczne sparaliżowały jej wolę, i dopiero jej syn Jakób VI w r. 1582, gdy spokój zapanował w jego kraju, mógł wykonać zamiar matki.
Chociaż najmłodszy ze szkockich uniwersytetów, uniwersytet w Edynburgu, kto wie czy nie jest pomiędzy nimi najpierwszym. Posiada on wyborną organizacyę, liczne i uczone ciało profesorów, bogatą bibljotekę i naukowe zbiory, a liczba uczących się w nim w ostatnich latach, dosięgała poważnej cyfry 3.000. Jeżeli zważymy teraz, że w St. Andrews, Glazgowie i Aberdeen,
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/101
Ta strona została uwierzytelniona.
— 95 —