się nieopodal w całym majestacie, jak tam Akropolis góruje nad całym grodem, tak tu Arthur-seat potężny cień nań rzuca. A jeżeli dodamy, że dla stolicy Grecyi, Pireus jest portem, tej samej doniosłości co dla stolicy Szkocyi Leith, to rzeczywiście znajdziemy niejakie między temi dwoma miastami podobieństwo. Powiadamy niejakie, wszyscy bowiem podróżo — pisarze stawiają Edynburg na pierwszym planie, wszyscy przyznają, że tu jest daleko większe bogactwo piękności natury i oryginalności budowlanej sztuki. Ale Szkotowi nie o podobieństwo powierzchowne chodzi, i jeżeli nazywa Edynburg Atenami Północy, to dlatego, że jak stolica Grecyi na południu, tak on na całej północy jest przybytkiem nauki i światła, rozlewającego dokoła swoje ożywcze promienie. Tak jest. Stojąc przed uniwersytetem Edynburskim, miałem sposobność w kilku słowach zaznaczyć, wyższość wykształcenia szkockiego nad angielskiem, wyższość, która każdego podróżującego po tym kraju uderza w oczy; żałuję wielce, że brak miejsca nie pozwala mi rozpisywać się o tem dłużej, wchodzić w szczegóły urządzenia szkoły szkockiej, przystępnej dla wszystkich, opisywać wewnętrznego ustroju wszechnicy Edynburskiej, opartej na jak najszerszym samorządzie, i skutkiem tego niepodległej od nikogo, i służącej nie sprawom polityki jak gdziein-
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/121
Ta strona została uwierzytelniona.
— 114 —