Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.
—   143   —

turalnie... nie był cudzoziemcem w tym kraju, nie podróżował po nim dla nauki, i nie pragnął w jak najkrótszym czasie, jak najwięcej zobaczyć i skorzystać. Ale też Anglicy rozrzucając po mieście takie kartki, nie na cudzoziemców liczą, wiedzą oni w jaki sposób cudzoziemcy w Europie Niedziele przepędzają, chodzi im więc tylko o ratowanie swoich, zwłaszcza też tych z pomiędzy nich, którzy często jak zwierzęta w lesie, bez kierunku idą po drogach życia. Tych właśnie umoralniają takie odezwy, tym właśnie przypominają słowa: „święć święto Pańskie“ i w połączeniu z innymi środkami religijnych i prywatnych towarzystw, powstrzymują nad przepaści głębiną.
Rozmyślam nad tem i widzę, że w dali ukazuje mi się most na Forthie. Jest to kres mojej podróży. Chowam do kieszeni kartkę, ale przedtem rzucam na nią ostatnie spojrzenie. Na czele jej czytam słowa: fifty fourth milion, „pięćdziesiąty czwarty milion“ i wyraz „Stirling“. Co to znaczy? Oto, że na kilkumilowym trakcie między Stirlingiem a Edynburgiem, towarzystwa religijne rozrzuciły już pięćdziesiąt cztery miljony takich kartek. Pięćdziesiąt cztery miljony! wierzyć się temu nie chce, a jednak tak jest. Z tych pięćdziesięciu czterech miljonów, niechby poszło na marne, myślę sobie, pięćdziesiąt, zawsze cztery zrobiły swoje. Zwarty ich szereg