a od wschodu bezbrzeżne fale morza Północnego. Woda więc i góry stanowią fortyfikacye tego miasta i są zarazem jego ozdobą, a kto znudzi się monotonną jednostajnością pierwszej, może na majowem łonie drugich, znaleźć rozmaitość, jakiej pożąda. Woda też i góry, dzielą pomiędzy siebie turystów, nawiedzających okolice Edynburga, i stosownie do indywidualności tych ostatnich, raczą obrazami, jakich oni od tych dwóch żywiołów pożądają. Przyjrzyjmy się jednym i drugim obrazom.
Przedewszystkiem, pisząc o okolicach Edynburga, mówić nie będziemy o Calton Hill i Górze Zamkowej, obie te wyniosłości bowiem, stanowią część składową samego miasta. I istotnie, jeżeli będziemy piąć się pod górę ulicami Canongate i High-street, to Góra Zamkowa wyda nam się, jakby przedłużenie tej ostatniej ulicy, a jeśli znowu iść będziemy po Princess-street, od pomnika Wellingtona do Burnsa, to Calton Hill stanie wewnątrz granic naszej miejskiej przechadzki. A że i Góra Zamkowa i Calton Hill, ozdobione są na swych wierzchołkach gmachami i pomnikami, należącymi do miasta, przeto sprawiedliwie wszyscy podróżni, a my za wszystkimi, o górach tych mówią, gdy są w mieście. Co innego Arthur-seat, ta wyniosłość leży już poza miastem, a gdy miniesz pałac Holy-rood, żegnasz się już z budowlami stolicy, i jesteś na
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/160
Ta strona została uwierzytelniona.
— 153 —