Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.
—   155   —

przyjrzeć się spoczywającemu w dolinie miastu, nie wiem, lecz wiem, że ta droga na miano królewskiej zasługuje. Bo pomijam to, że gdy całe terytoryum, przez które przechodzi, odkupione zostało w r. 1844 przez koronę za cenę 30.674 funtów, inżynierowie jej królewskiej mości zrobili wszystko, aby ją uprzystępnić dla nóg pieszych i końskich, ale daje ona na swej przestrzeni tak romantyczne widoki, że napatrzeć im się nie można.
Jechałem tak drogą tą w Hansom-Cab’ie i przyglądałem się tym widokom. Jak o tem wzmiankowałem już wyżej, Hansom-Cab tę ma wyższość nad innemi, że powożący siedzi z tyłu na górze, i nie zasłania osobą swoją krajobrazu. Mogłem więc zatem przyjrzeć mu się dowoli. A krajobraz ten był prześlicznym, w całem znaczeniu tego słowa. Droga niby szeroka szruba, szła wolno pod górę, i niby w zaczarowanej panoramie, ukazywała coraz odmienniejsze widoki. Widoki te ustępowały szybko miejsca drugim, przecież głęboko wraziły się w pamięć, i wyraźnie stoją mi teraz przed oczami. Mogę więc z całą sumiennością powiedzieć, że piękniejszych dotąd tu nie spotkałem. Bo proszę patrzeć. Zaledwie wyruszamy z pod Holy-rood, znajdujemy się w oceanie zieloności, gazony traw i kwiatów otaczają nas dokoła. Gazony te ciągną się raz szerzej, to wężej, raz idą pio-