nasz poeta, przymierza, między dawnemi i młodszemi laty:
„w której lud składa broń swego rycerza,
„swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty“.
To też Szkoci wiedzą dobrze o tem, znają doskonale zasługi swoich romantyków poetów, i prześcigają się w objawach czci dla ich pamięci. Jednym z objawów tej czci, jest ochrzczenie stron, gdzie oni żyli i umarli, ich nieśmiertelnem nazwiskiem.
Mamy więc w Szkocyi kraje Waltera Scotta i Burnsa. Gdzie one na mapie leżą, jakie są ich granice i obszary, żadna geografja o tem nie mówi, ale Szkot każdy wskaże je najdokładniej. Powie ci on, że doliny skropione wodami Tweedy, to ziemie twórcy „Pani Jeziora“, a okrąg Ayru, to kraj największego liryka Szkocyi.
Kraj Burnsa zatem (the land or Burns) ciągnie się nad brzegami rzeki Ayr. Tu w skromnej lepiance, w mieście tego samego nazwiska, w r. 1759, ujrzał światło dzienne poeta. Biedna chata, którą do dziś oglądać można, najlepiej mówi o tem, do jakiego stanu należeli jego rodzice. Byli to ubodzy dzierżawcy, w pocie czoła zarabiający na chleb. Cóż za naukę mogli dać synowi? Nie dali więc mu prawie żadnej, i młodociane lata jego, zamiast w szkole, spłynęły za pługiem, lub w towarzystwie wie-