czuje się nieledwie jej braku. I przestrzeń więc pomiędzy Edynburgiem a Roslinem, przebywamy w stosunkowo bardzo krótkim czasie, i wcale nie umęczeni drogą, wysiadamy przed furtką, poza którą roztaczają się mury kaplicy.
Podobnie, jak opactwo w Melrose, kaplica w Roslin, należy do najwspanialszych okazów gotyckiego budownictwa w Szkocyi, podobnie jak Melrose, jest ona od góry do dołu, ubrana dekoracyami, przypominającemi wspaniałe świątynie iberyjskiego półwyspu. Tylko, że gdy w Melrose, bądź jak bądź, mamy zawsze do czynienia z ruinami, tu oglądamy budowlę, na której ząb czasu poczynił bardzo mało szczerb. Szczególniej wnętrze jej bogato dekorowane, śladów zniszczenia wcale na sobie nie nosi i przedstawia w swoich łukach, filarach i sklepieniach, tak wielkie bogactwo architektonicznych pomysłów, że stawiają one tę kaplicę bezsprzecznie w rzędzie najpiękniejszych okazów budownictwa na całym świecie. Przewodnik, oprowadzający nas po tem wnętrzu opowiadał nam, że kaplica ta przypomina nieco katedrę w Burgos. Nie znam Burgos, ale być to bardzo może, wedle podania bowiem, plan dla niej, nakreślili hiszpańscy architekci. To też powiedziałbym, że tu, pod tem ołowianem niebem Północy, nie jest ona na swojem miejscu, że nie licuje z temi świątyniami zimnemi, które protestantyzm rozsiał po całym tym kraju, że potrzeba
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/212
Ta strona została uwierzytelniona.
— 204 —