rozwścieczonych tłumów, wreszcie nagle, pod osłoną nocy i strażą dwóch zaufanych, Lorda Ruthvena i Lindsaya, wywożą na jezioro Loch Leven. Tu Marya w strasznem osamotnieniu, w baszcie dokoła oblanej wodą, przebyła blisko rok czasu i doznała od swego otoczenia najstraszniejszych upokorzeń, na jakie narażoną kiedykolwiek była kobieta w koronie, a gdy w dniu 2 maja 1568 roku, cudem nieledwie uwolnioną została ze swego grobu, nie cieszyła się długo tą wolnością, gdyż już w 11 dni później, pokonana wraz ze swoimi stronnikami pod
Langside, zmuszoną była na zawsze porzucić Szkocyę. Odtąd życie jej, nie było życiem. Zdawszy się na łaskę i niełaskę Elżbiety, swojej najstraszniejszej nieprzyjaciółki, skazaną została przez nią na śmierć, i w dniu 7 lutego 1587 r., dała głowę w zamku Fotheringay. Powiadają, że gdy szła na szafot, przysięgła na Chrystusa, rozciągniętego na krzyżu, że była niewinną morderstwa Darnleya, i że takie samo co do niej wyznanie, zrobił Bothwell przed swoją śmiercią, kiedy w niewoli u Duńczyków, w nędzy i poniewierce wydawał ostatnie tchnienie. Kto się, pytam teraz, zoryentuje w tym labiryncie ciemnych jak noc zagadek, jakie przedstawia żywot tej kobiety? Kto?...
Otóż to z umysłem przepełnionym takiemi wspomnieniami, na wątłem czółnie przypływam
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/228
Ta strona została uwierzytelniona.
— 220 —