niej mieszkańców. Tak jest. Gdy wedle ostatnich statystycznych obliczeń, Edynburg liczył 228.000 dusz, Glazgów posiadał ich przeszło 750.000, i to nie licząc przyjezdnych okrętami z różnych części świata, których liczba dziesiątek tysięcy nieraz przechodzi. Otóż jeżeli dodamy do tego, że Glazgow jest najbardziej handlowym punktem całej Szkocyi, że są tu największe doki na całej Północy Europy, i przystań jedna z najlepszych, że olbrzymie fabryki zapełniają miasto i większa liczba statków parowych całej Wielkiej Brytanii, tu po raz pierwszy zostaje spuszczoną na wodę, to znajdziemy dokładny komentarz tego niezwykłego ruchu, i zrozumiemy, że bez niego nie mogłoby się nawet tu obejść.
Ale mimo to wszystko nieprzyjemnie nam na tej stacyi. Bawiąc w Edynburgu i podróżując po Loch Leven i dolinach Tweedy i Ayru, odwykliśmy od tego ruchu, który nas przecież tak niemile uderzał w Londynie, chodźmy więc w miasto, gdzie względny przynajmniej spokój, zdaniem naszem, panować powinien. Chodźmy.
Zaledwie opuścimy stacyjne wrota, jesteśmy na zielonym placu. Plac zabudowany wspaniałymi domami ze wszystkich stron, a w środku ozdobiony posągami, konnymi i pieszymi, nad którymi góruje wysoka kolumna, przypominająca nieco kolumnę Nelsona na Calton-Hill w Edynburgu.
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/241
Ta strona została uwierzytelniona.
— 233 —