Dziś w murach jego rezyduje garnizon wojenny, który zajmuje wszystkie jego komnaty, i jedyny historyczny pokój, jaki nam ukazuje przewodnik, jest tak nazwany: „Douglas room“, w którym król Jakób II, w r. 1452, przelał krew zbuntowanego wasala.
Powiedzieliśmy wyżej, że zamek w Stirlingu, rzucony jest na stromą skałę. Przedstawia się też on wspaniale, kiedy mu się przyglądamy z dalszych stron. Ale i z jego murów roztacza się dokoła widok wspaniały. Stoimy więc wszyscy długo przy jednym wyłomie w murze, zwanym tu „lady's lookout“ i wpatrujemy się w panoramę, jaka rozpościera się u naszych nóg. Takich panoram niewiele jest w Europie. Ben-Lomond, Ben-Venue, Ren-Aan i Ben-Ledi, rozsiane po całej przestrzeni, a tuż na dole srebrna wstęga wije się i ginie w przestrzeni obszarach. To Fortha biegnie pospiesznie ku Edynburgowi, aby temu najpierwszemu dziś miastu w Szkocyi, ponieść pozdrowienie od miasta, które wczoraj było najpierwszem.
Na zobaczenie tego wszystkiego, com tu w tym rozdziale opisał, poświęciłem cały jeden dzień, tyle, ile każdy podróżujący po tym kraju, czasu na to poświęca. Wyjechawszy z Glazgowa o 8 rano, byłem w Balloch o 9, obiadowałem w południe w hotelu, w górach Trosachu, a w Stirlingu znalazłem się nad wieczorem.
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/312
Ta strona została uwierzytelniona.
— 303 —