kańców tego kraju Cała Szkocya podzielona jest na 1023 parafii, a na czele każdej stoi jeden a nierzadko i dwóch pastorów, z pensyą roczną od 260 do 300 funtów szterlingów. Pastorowie kilkunastu okolicznych parafii, tworzą prezbyteryum, rozpatrujące sprawy kościelne w swoim okręgu, a nad niemi stoją synody, stanowiące coś w rodzaju apelacyjnej instancyi. Synodów tych jest 15 w Szkocyi, a wszystkie one ulegają władzy najwyższego sądu eklezyastycznego, który się składa z 361 członków, i którego wyroki są nieodwołalne. Oprócz wyznania prezbyteryańskiego, znajduje się w Szkocyi mnóstwo sekt, a religia katolicka, zdobywa tu powoli ale ciągle coraz więcej gruntu, i w każdem większem mieście posiada własną świątynię. Jak to nietrudno domyśleć się, wnosząc z rozpostartej dokoła oświaty, wszystkie wyznania równouprawnione są w Szkocyi, i żadnemu nikt tam nie stawia najmniejszych przeszkód. Dominujące tylko liczbą w kraju wyznanie, agituje silnie na swoją korzyść wydawnictwami biblijnemi. Ale nie przeszkadza ono żadnemu innemu, i w sieci jakie zapuszcza, wpadają zwykle tylko ci biedni i nieszczęśliwi, którzy w Boga nie wierzą. Błogosławioną więc niech będzie taka agitacya.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |