tych, z Edynburgiem w walce o nagrodę piękności iść nie może. Dlaczego? Oto, bo Edynburg zgromadził wszystko, co gdzieindziej rozsiane jest w różnych miejscach, oto, bo ograbił że się tak wyrażę, naturę z jej skarbów, zanim zdążyła obdzielić nimi miast innych wiele. „Co jest najciekawszego do widzenia w Europie, — powiada sprawiedliwie sir Dawid Wilson — to jest zebrane tu w tem jednem mieście. Tu masz piękności Pragi i Salzburga, tu romantyczne okolice Orvieto, Tivoli, Genui, Neapolu, tu istotnie w marzeniu poety, masz urzeczywistnione: i Kapitol Rzymu i Akropolis Grecyi“. I w zdaniu tem przesady nie ma, i z tych słów angielskiego pisarza, polski podróżnik nie wyrzuci ani litery, i jeżeli patrząc na to miasto, żałować kiedy mu czego przyjdzie, to tego chyba jedynie, że mowa ludzka jest zbyt słabą, aby wypowiedzieć to, co się tu widzi, pióro zbyt kruchem, by to, co się tu podziwia opisać, pendzel zbyt niedołężnym, by to, co cię tu olśniewa i zachwyca — odmalować. I żałuje się doprawdy, że się nie jest poetą, bo się przypuszcza, że poezya zdobyłaby się na oddanie tego, co tu jest, — i gniewa się nieledwie na poezyą i poetów, którzy w osobach Hallama i Aleksandra Smitha, tak niedostatecznie oddali to, co tu czuli. Naturo,
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/40
Ta strona została uwierzytelniona.
— 34 —