Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.
—   36   —

stem? Bezzawodnie jednem z najstarszych, w piątym już bowiem wieku po Chrystusie, kroniki wspominają o niem. Nad brzegiem Forthy, nieopodal od morza, miała tu się wznosić już w owym czasie, jakaś obronna warownia, a że miejsce wydawało się pożądanem dla władających już prawie całą wyspą Saksonów, przeto postanowili ci ostatni ją posiąść. I istotnie pragnienia ich gorące przyobleczone zostały w rzeczywistości ciało, ale kosztowało ich to wiele, we dwa bowiem dopiero stulecia, po rozpoczęciu o tę warownię śmiertelnej walki, dostała się im ona do rąk. I wtedy to dopiero miasteczko, przytulone do skrzydeł fortecy, otrzymało miano Edynburga, dotąd bowiem nosiło ono nazwę Magh-Dun i pod tą nazwą znane jest praojcom dzisiejszych historyków. W XI wieku, Edynburg dostał się pod władzę królów Szkocyi, ale do końca nieledwie XIV-go był tak biednym, że w r. 1384 przytułku nawet przybyłym doń w gościnę rycerzom francuskim dać nie był w stanie. Jak wiele innych na tej wyspie grodów, tak i Edynburg długo nie miał spokoju od Anglików, i dopiero w wieku XV, odbudowawszy się po spaleniu go przez południowych sąsiadów, zaczął wzrastać w zamożność i siły. Tu Jakób II, w pałacu Holy-rood, otrzymał namaszczenie królewskie, a Marya Stuart w jego murach spędziła dnie swoich pięknych i smutnych lat. Gdy