jest ozdobioną po bokach portretami i posągami znakomitych prawników i mężów stanu szkockich, a światło jej daje wspaniałe kolorowe okno, na którem obraz wedle pomysłu Kaulbacha, przedstawia scenę wprowadzenia do Szkocyi za Jakóba V w r. 1532 najwyższego sądu. Ale najciekawszym jest sufit wykładany drzewem i zdobny złoceniami. Sufit ten przypomina nieco sklepienie Westminsteru w Londynie, a jego wdzięczne łuki i śmiałe wiązania, do piękniejszych bezsprzecznie okazów snycerskiej sztuki zaliczone być mogą. Tu także w tym gmachu znajduje się wspaniała podręczna biblioteka adwokacka. Zawiera ona nie mniej nie więcej, tylko 300.000 dzieł politycznych i prawnych w różnych językach, a pomiędzy niemi wiele szacownych rękopisów i białych bibljograficznych kruków. Pokazują nam, manuskrypt „Wawerley’a“ Waltera-Scotta, pierwszy egzemplarz Biblii Fusta i Gutenberga i wyznanie wiary podpisane przez Jakóba I w r. 1590. Nie sądzimy, aby obrońcy sądowi, któregokolwiek kraju, mogli się poszczycić cenniejszymi od tych, jakie tu oglądałem, książkowymi okazami.
Od gmachu parlamentu i kościoła St. Giles, do zamku królów Szkocyi już niedaleko. Ulica podnosi się nieco w górę, prowadzi rzędem równie jak na Canongate starych domów, i kończy się już na wysokiem wzniesieniu obszernym
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/90
Ta strona została uwierzytelniona.
— 84 —