Już tylko uniwersytet, z wybitniejszych gmachów, pozostaje nam do opisania w tem starem mieście. Tylko?... Ależ tu każdy gmach nieledwie prosi się o to, by go wyrwać z ukrycia, i oświeciwszy jego oryginalności blaskiem krytyki, dać poznać jak najszerszemu ogółowi. Bezwątpienia, każda niemal budowla pomiędzy zamkiem a Holy-rood, na przestrzeni parowiorstowej, godną jest najbaczniejszej uwagi, przed każdą zatrzymać się czas długi musi miłośnik średniowiecznego budownictwa. To też każdy tu dom nieledwie, odtworzony jest w fotograficznych odbiciach, a widoki Canongate i High-street ozdabiają wszystkie ściany. I nic dziwnego, ulic takich i domów takich nie ma chyba żadne miasto w Europie, a choć stare niemieckie grody zabudowane są gdzieniegdzie pomnikami starej architektury, żaden z nich przecież nie posiada ich tylu nagromadzonych w jednem miejscu. Każdy zatem badacz zapleśniałych okazów budownictwa, w Edynburgu ma przed sobą niezwykle rozległe pole do studyów, a teka jego, gdy tu czas jakiś pobędzie, zdobywa wartość, jaką rzadko posiada teka rysowników osobliwości miast innych.
Ale czyż mi dla tych, acz ważnych względów, wolno jest dłużej zatrzymać się w tem miejscu, czy mam prawo, pisząc wogóle o Szkocyi, zajmować dłużej czytelnika opisem szczegó-
Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/99
Ta strona została uwierzytelniona.
— 93 —