Ta strona została uwierzytelniona.
TYDZIEŃ ŻYCIA
W tygodniu mego życia jest już czwartek —
Kończy się książka miłości i słońca.
Już mi niewiele pozostało kartek
Do końca.
Gdy noc rozpuści swoje czarne włosy
I patrzę w ciemność oczy rozwartemi,
Często wołają mnie tajemne głosy
Z pod ziemi.
Cóż wam tak spieszno mieszkańcy otchłani?
Przybędę w porę i jak żebrak boso,
Skoro zapuka w okno biała pani
Swą kosą.
Bowiem rozdałem skarbów sto tysięcy
A wziąłem wzamian wszystko, co uśmierca,
Więc jestem biedny i nic nie mam więcej
Prócz serca.
Więc jestem smutny jak dzień bez marzenia,
Więc jestem pusty jako dom bez gości
I powolutku wchodzę w smugę cienia
Starości.