Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/068

Ta strona została uwierzytelniona.

GADATLIWY CZŁOWIEK



Czemże jest tajemnica, czemże,
Gdy tajemnicą być przestała?
Las ci nie zdradzi, o czem szemrze,
O sobie nic nie powie skała.

Noc najjaśniejsza nie odsłoni,
Co czai się w jej wiecznej głębi,
Strumień nie powie, o czem dzwoni
I morze, co się w falach kłębi.
 
A tylko człowiek gadatliwy
Jeszcze nie dorósł do tajemnic:
Wszystko dobywa z pod pokrywy,
Wszystko wyciąga zaraz z ciemnic.

A tylko człowiek w odkrywaniu
Wszystkiego wzrok ma zawsze wilczy
I rozkoszuje się w gadaniu
I mówi nawet kiedy milczy.

I tylko człowiek wierzy święcie
W to, czemu formę słowa nadał —
I gdyby złamać mógł pieczęcie,
Toby po śmierci jeszcze gadał.