Strona:Ogród życia (Zbierzchowski).djvu/219

Ta strona została uwierzytelniona.

TRZEJ GRATULANCI



Gdy dzisiaj rano ze snów wyjdziesz cienia,
Patrząc na słońce, co na szybach gra,
Niech wiersz mój pierwszy złoży ci życzenia
Dobrego dnia.

Rym mój najbardziej serce twoje wzruszy,
Bo stał przy tobie i w dobrem i złem,
Bo był najbliższym zawsze twojej duszy —
Dawno to wiem.

Gdy pod radości dziś żyjemy godłem,
Dla upiększenia dzisiejszego dnia
Dwóch gratulantów jeszcze ci przywiodłem,
Kotka i psa.

Pies łeb położy na łóżka węzgłowie,
Popatrzy w oczy twe, zblakłe do łez
I tem spojrzeniem wszystko ci opowie,
Co czuje pies.

Kotek jak codzień skoczy na twe łóżko,
Chciwy pieszczoty i porannych psot
I swem mruczeniem powie ci na uszko,
Co czuje kot.

Ja nic nie powiem — w słów codziennych echu
Nigdy nie mogę znaleźć duszy swej,
Ale pić będę światełko uśmiechu
Na twarzy twej.