Strona:Ogrody północne, I.djvu/21

Ta strona została skorygowana.

grube roskosze zmysłowe i uniesienia żądz niepohamowanych. Dzięki oświeceniu! wyższa dzisiaj klassa towarzystwa, powszechne prawie w ogrodach upodobanie okazuje. Nie posłyszymy teraz, zapewne, z ust przemożnéj osoby, tego zdumienia do niepojęcia, z jakiém się Ludwik XIV, w rozmowie z Lenotrem odezwał: — „Co wyrzeką o królu, widząc go w towarzystwie z ogrodnikiem?“ — Ale nie zbywa na przykładach wielkich królów, walecznych dowodźców i mężów rady, którzy namiętne prawie zamiłowanie mieli w ogrodach, i sami chwile swobodne od spraw publicznych, zatrudnienióm ogrodniczym poświęcali. Między wielu innymi, Jan III. Sobieski, w Wilanowie pod Warszawą, własną ręką zasadzał drzewa, których rozłożyste konary, dzisiaj jeszcze tam się przechadzających w czasie letnich upałów, cieniem swoim orzeźwiają; zapraszając niejako do wytchnienia, którego pogromca bisurmanów, w tych miejscach, po trudach bohatyrskich, używał.
Gdy więc, jakośmy wyżéj powiedzieli, powszechniéj się u nas rozkrzewiać zaczyna upodobanie do ozdoby ogrodów krajowych, hodowanie w nich rzadszych i ozdobniejszych roślin innych klimatów, które