kiem, czyli chcąc kopulizować zraz cieńszy na pieniek grubszy, trzeba naprzód ściąć pieniek poziomo czyli równo, albo mało co pochyło. Zraz się ścina dosyć długim ukosem; téjże saméj długości przy brzegu ściętego pieńka, ścina się na boku kora aż do miazgi, tak jednak, ażeby w środku nieco drzewo się pokazało. Przykłada się do boku pieńka zraz podobnie ścięty, z temiż jak wyżéj ostróżnościami. Płasczyzna pozioma ściętego a niezakrytego pieńka pokrywa się maścią, i wszystko się zręcznie powija łyczkiem woskowaném. W takim przypadku kopulizowania, zacięcie łamane jak na fig. 16 pożytecznie służyć może.
Niektórzy ogrodnicy przykopulizacyi nie zawiązują, lecz po przyłożeniu zraza do pieńka, obwijają tylko płótnem, czyli kawałkiem płótna maścią nasmarowanego, lecz podług mojego rozumienia, bezpieczniéj jest obwiązać. Przy zawiązaniu są téź ostrożności do zachowania: najlepsze do zawijania jest łyczko, którego chcąc użyć do kopulizacyi, trzeba koniecznie powoskować, nie tylko dla tego, żeby się przy obwiązywania nie zmykało, ale też lepiéj ochrania od dészczów i wilgoci. Manipulacya wiazania łyczkiem od samej zręczności zależy, a całe staranie bydź powinno, na niewzruszeniu zraza w miejscu jego złączenia. Zacząć należy to obwijanie od zraza przyłożonego, w pewnéj odległości ku górze, powijając do kilka razy ku dołowi, zajmować powoli miejsce cięcia, a wtenczas dostrzegać poprawności zetknięcia zraza z pieńkiem.
Strona:Ogrody północne, I.djvu/68
Ta strona została przepisana.