Strona:Ogrody północne, II.djvu/45

Ta strona została przepisana.

cach, bardzo mało polewając, ażeby ani wyschły, ani rość zaczęły; na wiosnę wystawują się w miejscu cienistém, i już w potrzebie można polać; a gdy rosć zaczynają, wazony wkopują się do ziemi, w miejscn więcéj na słońce wystawioném, i tam › zostają przez lato aż do jesieni. Przed mrozami, powinny bydź wyjęte i utrzymywane na powierzchni ziemi aż do grudnia; w tym miesiącu wazony, w których krzaki mocne, i dobrze przez lato wyrosły, stawią się do trejbhauzu, albo w izbie, okna ku południowi mającéj (gdzie stopni dziesięć ciepła); cały pieniek pokrapia się niekiedy rano wodą ciepłą, za pomocą kropidełka, zrobionego z kłosów, jeżeli jest dzień pogodny i słońce świeci, lecz zbyteczne moczenie podczas ciągłej niepogody, byłoby powodem do zepsucia całego krzaku. Tu się przypomina: że róże, po wniesieniu do trejbhauzu, nim jeszcze się rozpusczą, mają bydź obcięte? podług wyżéj wskazanego przepisu. Skoro w izbie, w oranżeryi, lub trejbhauzie okwitną, nie zaraz się wynoszą do ogrodu, ale aż mrozy mocne ustaną: bo wszystkie forsowane rośliny, najmniejszego zimna znieść nie zdołają. Przez lato utrzymują się w ogrodzie, w miejscu cienistém od północy, najmniej i to w koniecznéj tylko potrzebie, polewając, ażeby przez lato nie rosły: gdyż takie, co przez ciepło i ciagłą wilgoć wypusczą powtórne latorośle, w następnéj zimie forsowane bydź nie mogą; bo nie wydadzą kwiatów; i dla tego w jesieni, kiedy częste déscze bywają, takie wazony utrzymują się wywrócone bokiem na ziemi, dla ochronienia od wilgoci i wstrzymania od powtórne-