Strona:Omyłka.djvu/056

Ta strona została uwierzytelniona.

stwo burmistrzowie z córkami i pani majorowa z wnuczkami, ażeby mamę rozerwać. Panie miały miny, jak na pogrzebie. Potem przyszedł pan Dobrzański, podano herbatę i zaczęto rozmawiać. Panny utyskiwały, że niezadługo zabraknie kawalerów, jeżeli wszyscy pójdą na wojnę, a pan prezydent rzekł:
— To jeszcze nic, bo tacy, co z wojny wracają, najskorsi są do małżeństwa. Ale będzie gorzej, jak z połowa ich wyginie... Co może zwojować garstka przeciw masie!...
— Przypomnij pan sobie Leonidasa[1], albo Wilhelma Tella[2] — wtrącił pochmurnie nauczyciel.
Burmistrz przymrużył oczy.
— Wilhelm... Wilhelm?... — powtarzał, napróżno usiłując przypomnieć sobie dwu wymienionych panów.
Pan Dobrzański wzruszył ramionami.

— No — rzekł — nie męcz pan sobie pamięci. A co do tego, że jest ich garstka, to nie może być inaczej, jeżeli wychodzą jednostki, a setki siedzą w domu. Czy naprzykład nie wstyd, żeby taki ba-

  1. Leonidas, król Sparty (491—480 przed n. Chr.), słynny wódz grecki, poległ śmiercią bohaterską pod Termopilami r. 480 przed Chr., walcząc przeciw potędze Persów na czele 300 wojowników spartańskich;
  2. Wilhelm Tell, narodowy bohater szwajcarski. Był członkiem słynnego związku, utworzonego w Rütli r. 1307, który miał na celu walkę przeciw jarzmu austrjackiemu, gnębiącemu Szwajcarów. Dokoła jego postaci powstały liczne podania. Nowsza krytyka historyczna poczęści zaprzecza nawet istnieniu Tella, poczęści odrzuca wiarogodność faktów, zawartych w podaniach o nim. Schiller w słynnej tragedji, Rossini zaś w swej operze unieśmiertelnili postać tego bohatera.