Strona:Opętana przez djabła.djvu/117

Ta strona została przepisana.

„Pracował“ w tym samym sezonie w cyrku clown Menotti. Nie był to pospolity i niekosztowny clown-nędzarz — tarzający się w piasku, bijący się bezustannie po twarzy i zdolny pomimo całkowitego głodu rozśmieszać publiczność przez cały wieczór swym błazeńskim komizmem, — ale clown-znakomitość, pierwszy solo-clown i prestitigator, posiadacz licznych medali itd. Na piersiach nosił cały szereg tych medali, pobierał za występ po dwieście rubli i więcej i dumny był z tego, że oto już piąty rok jak nie nosi innych kostjumów, prócz atłasowych; zawsze po występach czuł się „rozbitym“, a podczas napływu goryczy mawiał do siebie! „o, tak! my klowni musimy bawić sytą publiczność! Na arenie fałszywie i z pretensjami śpiewał stare kuplety lub deklamował wiersze swego układu, w których wyśmiewał, jak umiał oświetlenie miejskie, tramwaje i kanalizacje, co wywierało na publiczności, ściągniętej do cyrku, niebywale szumną reklamą, wrażenie nudnego i niewłaściwego małpowania. W życiu codziennem miał wyraz protekcjonalny i znudzony, lubił z tajemniczem lekceważeniem wspominać o sweni pokrewieństwie czy znajomościach z niezwykle pięknemi i bogatemi hrabinami, „które już mu obrzydły“.
Kiedy po wyleczeniu swego wywichnięcia ręki, Nora poraz pierwszy ukazała się w cyrku na porannej repetycji, Menotti zatrzymał dłużej niż wypadało przy powitaniu jej rękę w swojej, przy-

117