Strona:Opętana przez djabła.djvu/122

Ta strona została przepisana.
A. KUPRIN.
„Maestro”.
(Humoreska)

...Tak, moi panowie, wykształcić głos prawidłowo — to nie w kij dmuchał, nie kot zapłakał, i nie karaluch... zresztą już nie pamiętam, co tam zrobił ten karaluch... Doświadczyłem tego na sobie, daję wam słowo i brzuchem i plecami i gardłem...
Do tej brzydkiej sprawy zachęcili mnie — czy dacie wiarę — moi bliscy znajomi, u których na dość licznych familijnych zebrańkach, niekiedy ot, tak sobie zaśpiewałem! „Hej koledzy“, „Nie kuś mnie, nie kuś, dziewczyno“, „O podły świecie“ i tym podobne aryjki. Otóż poczęli oni wmawiać we mnie bezustanku: masz głos, masz głos i masz głos. Zważ tylko — mówili — teraz wszędzie odkrywają głosy. Ot, był sobie np. zwyczajny adwokacina, lub gryzipiórek biurowy, albo piekarz czy też krawiec lub nauczyciel kaligrafji, aż tu, ni stąd ni zowąd odkryto w nim głos i teraz tysiące zgarnia i sławę ma wszechświatową! Główne zaś,

122