Ta strona została przepisana.
Jak pokonałem
championa świata.
(Humoreska).
— Odrazu widać, że z pana doświadczony podróżnik — zauważyłem.
— Tak.., Z racji profesji zmuszeni jesteśmy do przenoszenia się z miejsca na miejsce po całej kuliziem skiej.
Spojrzałem pytająco na swego kompaniona.
— Hm... A jakiż pański zawód?
— Jestem siłaczem! Championem świata.
Przez delikatność nie zdziwiłem się. Skinąłem tylko głową i oświadczyłem:
— Aha! A pan do Charkowa udaje się?
— Do Charkowa.
— Nie znoszę tego miasta: nudne, brudne partacko zbudowane. Wszelako ludzie tam, dobrzy.
Milczeliśmy chwilę.
„Champion świata“ z ukosa spoglądał na mnie
27