W opisie W. Ks. Poznańskiego rozpoczęliśmy rozdział topograficzny ogólną charakterystyką zewnętrznego wyglądu kraju. Pas nadbałtycki jest pod względem fizyczno-geograficznym nie mniej jednolity od W. Księstwa, ale mimo to posiada powierzchnię tak urozmaiconą, a nadto pojedyńcze jego części przechodziły tak odmienne koleje, i ślady odmiennych kultur tak plączą się ze sobą, że niepodobna wyszukać wybitnych rysów, któreby były właściwe
całemu temu obszarowi. Tej nużącej jednostajności, którą odznacza się nizina Warty i Noteci, w pasie nadbałtyckim niema. Co kilka, kilkanaście mil, krajobraz zmienia się zupełnie; jaskrawe przeciwieństwa leżą często tuż obok siebie. Rozległe urodzajne równiny, poprzecinane pasmami łagodnych pagórków, przypominające Poznańskie długiemi sznurami i malowniczemi grupami topoli, ciągną się obok jałowych piasków, porośniętych rzadkim owsem i lichem żytem; ze stromych wzgórz, wyszczerbionych i porysowanych ulewami, spoglądamy w urocze doliny, świecące bujną zielenią łąk, schodzimy w nieprzejrzane wrzosowiska, porośnięte kę-