ekonomicznym nawet na terytoryum etnograficznie polskiem. Wreszcie zdarza się, i to dość często, że wychodźcy nasi powracają do kraju. Tak więc Polacy amerykańscy przedstawiają żywy element narodowy, godny poważnego traktowania, którego od serca narodowego i od wszelkich rachub odtrącać nie można.
Liczba wychodźców polskich, osiedlonych obecnie w Stanach, nie jest dokładnie wiadoma, aczkolwiek ostatni spis ludności tamtejszej, dokonany w r. 1900, podaje cyfrę ludności pochodzenia polskiego na 1.264.000. Cyfra ta, zdaniem p. Barszczewskiego, jest stanowczo za mała, ponieważ wielu wychodźców, pochodzących z państwa rosyjskiego, austryackiego lub niemieckiego, przynależność państwową identyfikuje z ogólną narodowością tych krajów, czy to w skutek niewiadomości, czy też z obawy, że przyznanie się do polskości nie będzie przyjęte przychylnie przez Amerykanów. Wobec tego p. B. sądzi, iż należy liczbę wychodźców polskich w Stanach przyjąć na conajmniej 1½ miliona głów. Tak samo utrzymuje drugi z wymienionych autorów, p. Panek.
Dokładniejsze cyfry, ale także ułamkowe, nadesłał redakcyi „Głosu“ p. Władysław Jarzębski z Waszyngtonu. W raporcie z ostatniego (dwunastego) spisu ludności Stanów Zjednoczonych znalazł on pod rubryką „spis osób, których rodzice urodzeni w Polsce“ cyfry następujące:
Stany Zjednoczone (całość) 668.536:
Poszczególne stany i terytorya: